Fundamenty już wymurowane
Wczoraj zakończyliśmy muroawnie fundamentów. Wszystko dzieje się bardzo szybko. A to brakuje bloczków, a to cementu, a to na przykład hydraulika. Dlatego rurę do szamba wstawiliśmy sobie sami, narazie. Jeden miejscowy hydraulik powiedział nam 3 tysiące za roobociznę kanalizacji i wody. A drugi, też miejscowy 700zł, w porywach do tysiąca. Także różnica jest ogromna, trzeba tylko szukać, szukać i szukać. Niestety mam zdjecie jeszcze bez ścianek środkowych, ale też może być.
Zakupiliśmy już styropian i klej do ocieplenia, dysperbit na fundamenty. Powoli zaczyna być widać kształt. Na początku wydawał mi się strasznie duży i troszkę żałowałam że jest taki duży, ale teraz, pomieszczenia są, a raczej dopiero będą w sam raz. Już to widzę. Bałam się, że łazienka na dole wyjdzie ogromniasta, a przecież na dole nie musi być duża, tylko większe koszty wykończenia. Oryginalnie w gracjanie była malutka, ale my zlikwidowaliśmy ją na poczet większego garażu, i przenieśliśmy ją do pokoju na dole, lekko pomniejszonego o szafę w wiatrołapie.
W międzyczasie załatwliśmy też 3 wanny glino-piachu na zasypanie fundamentów i 2 wanny ziemi rodnej, ale to już na sam koniec na wyrównanie działki. Pewnie zdąży do tego czasu zarosnąć, ale już jest.
Okazało się, że nasz architekt nie do końca uwględnił spadek na działce i gdybyśmy robili dokładnie według projektu to wjazd do garażu wypadłby niżej niż poziom gruntu, dlatego też dodaliśmy 3 warstwy bloczków na całości. Do tego mamy jedną zmianę. Jako, ze będziemy murować sciany z silikatów, pjawiłaby się różnica w wysokościach, bo silikat ma 22cm a bloczek fundamentówy ma 12, zeby dorównać część garażową do mieszkalnej, brakowałoby kilka centymetrów, które trzeba byłoby jechać jedną warstwę z cegły, albo z jakiegoś niższego bloczka silikatowego, A takim sposobem mamy zostawione już otwory na wjazd do garażu i wszystkie przejścia. Dzięki temu ściankę z silikatów zaczniemy na jednym poziomie. Lepiej widać to tutaj.
Oczywiście na poziomie wjazdu ułożona została dodatkowa warstwa papy na całej części garażowej. Widać tutaj już kotłownię z tyłu domu, która będzie przedzielona na dwie części.
Założyłam również zeszycik gdzie wpisuję wszytskie koszty jakie ponieśliśmy od początku, nawet te najmniejsze. Uzbierało się już ze 4 strony, a my dopiero wyszliśmy z ziemi i jeszcze nie ma poziomu zero
Mamy za to podłączoną już wodę i zrobione wyprowadzenie wewnątrz budynku. Przynajmniej to już z głowy.
Ciekawa jestem jak już nam wyrośnie parter. Nasz murarz muruje też w wiosce obok domek z silikatów i mówi, że bardzo szybko im to idzie. Jest więc nadzieja.
W poniedziałek mamy wolne i wybieramy się z mężem na pomalowanie dysperbitem drugiej warstwy na fundamentach. Zabieramy też hydraulika na rozeznanie ile czego potrzebne będzie. I to by było na tyle, tymczasem... borem lasem.