same dobre nowiny :)
Zadzwonił... Płytkarz. Umówieni byliśmy na telefon na dzień przed przyjściem do nas, i w końcu się doczekałam. A czekałam 4 tygodnie. Jupiiiii... Jutro zaczynamy popołudniu.
Do tego, zaglądam na konto, a tu zwrot z urzędu skarbowego przyszedł. co jak co, ale na US Będzin nie można narzekać. Baaardzo miłe panie i kaska tak szybciutko. No ale to zasługa i moja w tym również. 2 dni spędziłam na kompletowaniu wniosku. Ale wyliczyłam co do grosza. Nic nie dodali, nic nie odjęli. To się nazywa profesjonalizm. Robiłam to pierwszy raz w życiu, i tak dobrze mi poszło. Lepiej niż biura rachunkowe.... Ehhh, aż się chce dalej szukać, wybierać, decydować...
Apropos na tapecie mam zlew do kuchni, fronty dolne drzewiane, górne ecru, metalowe relingowe uchwyty. Blat też jakiś taki kremowy ma być. Podłoga kremowa powiedzmy. No i zlew granitowy. Jaśmin czy grafit...? Ja byłam bardziej za pierwszym, mąż za drugim, w sumie płyta i piekarnik będą czarne. I teraz nie wiem.... ehh... Jutro muszę zdecydować. A narzie... miłej nocki moja na pewno będzie baaaardzo miła.