zdjątka wokół domku
Przez ostatni miesiąc zmagaliśmy się z tereem wokół domu. Ze ściągania humusu przed budową zostało mnóstwo ziemi która trzeba było rozwieźć i rozplantować. Oczywiście zeimia była z kamieniami i innymi badziewiami więc grabienie grabienie grabienie. Już nie mogę patrzeć na te grabki. Potem sianie trawy, podlewanie, dosyapnie ziemi i znowu grabienie, znowu sianie. Potem ulewa która wszystko zmyła. jednym słowem walka z wiatrakami, ale trochę juz widać.
W międzyczasie zrobiliśmy już podbudowę pod kostkę, którą w przyszłości położymy. Na razie ważne jest to, że ziemia nie wsypuje mi się do butów ![]()


Jak widać mamy już 60m płotu od strony sasiąda. Sąsiad okazał się nie taki zły. Zniwelował tę metrową skarpę, która powstała wokoło jego domu. A ogrodzenie sprawiliśmy sobie na pół, na dodatek frontem do nas, bo jemu nie zależało gdyż dom jest na sprzedaż. Z tym ogrodzeniem już sie tak przytulniej zrobiło. I niewiarygodne, ale ten kawałek ogrodzenia powoduje, ze nie ma takiego przeciągu, a ziemia trzyma długo wilgoć. Mam nadzieję, że trawka tam posiana niedługo się zazieleni.
Za to w srodku prace się nie posunęły zbytnio do przodu. Sufit nad garażem zagipsowany chociaż jeszcze czekaja nas małe poprawki i szlifowanko. Sufit w przedpokoju na górze też czeka na małe poprawki no i już malowanie tylko zostało.
Na dole mamy już wszystkie drzwi, czyli do łazienki i do wiatrołapu, takie oto, tu do wiatrołapu.

Schody mamy pomierzone, teraz stolarz szuka drzewa, mają być z jesionu bejcowanego na jakis brąz, chyba w kolorze własnie drzwi czyli orzech, ale zobaczymy jeszcze. Takie proste jak na zdjęciu poniżej.

mamy plagę zielonych much w domu, pomimo tego że zamontowałam moskitiery ramkowe. Doszliśmy z meżem do wnosku że musza włazić przez wentylacje która jeszcze nie doczekała się kratek, niestety. Musimy to jak najszybciej nadrobić.
Mamy rowniez szafeczkę w salonie pod TV i stolik. Wkleję później parę zdjęć.
Z rzeczy bierzących to czekamy na 2 nowe fronty do kuchni, gdyż okazało się, ze uchwyty sa zamontowane na złej wysokości i otwieraąc szafki z barku haczy się o szafki spod ściany. na szczęście wykonawca robi to na swój koszt.
Okazało się również, że panelarze zrobili za małą szczelinę dylatacyjną przy ścianach i w dwóch miejscach wybrzusza nam panele. W piątek mają przyjechać i to poprawić.
Tak, wszędzie jakiś bubel. Ale cóż zrobić, fachowców brakuje to jak ma być dobrze...?
Obecnie zastanawiamy się nad kolorem rolet, które musimy zakupić, bo słoneczko rano błyska nam ostro do salonu. I w ogóle chcielibyśmy się trochę "zastawić".
Pozdrawiam wszystkich ![]()
Komentarze