i po świętach...
W przerwie swiąteczne poodzwiedzalam wasze blogi i zorietowałam się, że dawno u nas nic się nie działo więc postanowiłam ciut nadrobić.
Tu nasz salon wieczorową porą. Za wiele to nie widać, ale... przymierzamy się do koloru na ścianę za telewizorem, ale narazie nie zdecydowaliśmy jaki.
Odrobina "życia" w domu i koloru :)
Skończone schody.
I kawałek sypialni nad garażem. Niedawno zakupiłam karnisze pojedyncze z krótkim wspornikiem. Firanka tymczasowa. Zastanawiam się nad jakimis fajnymi podpinanymi zasłonkami. W tle wnęka którą kiedyś będzie szafa zabudowana.
Odzwyczaiłam się już od firanek (na dole nie mamy w ogóle) i zapomniałam jak pięknie zmiękczaja światło wpadające do pokoju. Rewelacja.