schody wejściowe
U nas zmiany, zmiany, zmiany...
Kilka dni spedziliśmy z małżem na zrobenie fundamentów pod schody wejściowe. Musieliśmy się dokopać prawie do ław fundamentowych domku, i potem heja w górę. Miejsca mało, bo wykopaliśmy tylko na szerokość fundamentów, po co sie męcżyć. Jednakże murowanie w takiej wąskiej wnęce wcale nie należy do rzeczy przyjemnych. Współczuję murarzom, którzy muszą murować fundamenty własnie w takich wąskich rowkach. Niegdyś wyglądało to tak, na razie przykryte deskami.
W międzyczasie zamówilismy sobie stopnice i podstopnice z granitu płomieniowanego a efekt końcowy, a właściwie półkońcowy wygląda tak:
Oczywiście po boczkach planujemy domurować z antracytowego klinkieru murki ale to już racej na wiosnę. Cegły zostało nam prawie jedna paleta z zamówionej na kominy. Całe schodki wykonalismy sami.